poniedziałek, 13 stycznia 2014

Pora na pierwszy ząbek:)


Właśnie zaczynamy naszą przygodę z ząbkowaniem.
Pierwszego ząbka u mojej kruszynki kochanej wypatrywałam dosyć długi czas, jak wody na pustyni. Oglądałam codziennie dziąsełka przemywając je wacikami i przegotowaną wodą próbując  dostrzec kawałek białego szczytu. A tu nic i nic! Leżąc już w łóżku zastanawiało mnie to iż  różnie dzieciaczki przechodzą wyrzynanie się ząbków byłam ciekawa jak to będzie przebiegało właśnie u nas. Byłam przygotowana na najgorsze ale Nasza Michaśka ciągle nie miała ani jednego ząbka? Nie mogłam przecież oczekiwać tego, że zęby będą pojawiały się u naszej myszki na moje zawołanie. Każde dziecko ma indywidualne tempo rozwoju i nie ma podstaw do tego, żeby coś przyspieszać, maluch kręci się niespokojnie, nie może „znaleźć sobie miejsca”, wkłada do buzi wszystko, co tylko wpadnie mu w małe rączki i mocno stara się gryźć schwytane przedmioty, czasem zbyt mocno. A towarzyszący ząbkowaniu ból i swędzenie dziąseł są dla niego momentami tak trudne do wytrzymania, że maluch zanosi się płaczem szukając wzrokiem pomocy u mamy lub taty. Dlaczego dziecko musi się tyle nacierpieć? Powodem bolesności jest przejście ząbka przez kanał kostny, którego otwór jest węższy niż sama korona zęba. Pojawia się stan zapalny dziąseł, które poddane są silnemu naciskowi z różnych stron. A widocznymi i odczuwalnymi dla nas skutkami tego stanu jest zaczerwienienie i opuchnięcie dziąsełek, obfite ślinienie się malucha, rozdrażnienie, brak apetytu, a nawet osłabienie odporności. U naszej Misi tak niedawno dostrzegłam kawałek białego szczytu na samym początku jeden po czym mój Mąż uświadomił mnie iż właśnie następny po prostu przeoczyłam bardzo się ucieszyłam, zarówno też byłam przerażona. Zakupiliśmy gryzaki jak i różne żele do stosowania na dziąsła np. Calgel,  Dentinox N oraz przede wszystkim przeciwbólowy oraz przeciwgorączkowy  Panadol. Nie taki diabeł straszny jak go malują u nas jak na razie jedynki dolne pchają się obie na raz i jak na razie bez objawowo. Granice normy są bardzo luźne, bo ząbkowanie pojawia się u dzieci najczęściej w okresie między 5 a 9 miesiącem życia. Dobrze jednak wiemy, że różnie to bywa z tymi terminami. Nie raz słyszeliśmy może, jak dumne mamy chwaliły się swoim koleżankom, jak to ich maluszki miały już pierwszego ząbka ok. 3 miesiąca życia? Czy to w ogóle jest możliwe? No jest, a jak wytłumaczyć fakt, że niektóre dzieci nawet rodzą się z ząbkami? Tak, więc jak widać, zęby lubią pojawiać się dużo wcześniej. A co z tymi mamami, które po 9 miesiącu życia ciągle nie mogą wypatrzeć w buzi dziecka ani jednego ząbka? Nie muszą się martwić. Dość często dzieje się tak, że zęby wyrzynają się dopiero pod koniec, a nawet po ukończeniu pierwszego roku życia. I choć najczęściej to rodzice półrocznych dzieciaków poznają już uroki ząbkowania maluchów, rozpiętość czasowa jest spora i nie trzeba się martwić zbyt wczesnym lub za późnym w naszym przekonaniu wyrzynaniem się ząbków. Warto wspomnieć, że mamy dzieci urodzonych przed czasem przewidywanego porodu też nie muszą się zamartwiać brakiem ząbków u dziecka w podanych ramach czasowych, gdyż u wcześniaków okres ten wydłuża się średnio o jeden miesiąc. Pełnym uzębieniem maluchy powinny się cieszyć ok. 3 roku życia. A jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, zawsze przecież możemy je skonsultować z lekarzem pediatrą, który leczy nasze dziecko.










4 komentarze:

  1. My też stosowałyśmy Dentinox:) świetnie się u Nas sprawdził:)
    mamy skończone 11 miesięcy i 8 ząbków:)
    pozdrawiamy!!
    http://swiatsiekreciwokollenki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczymy jak u nas się sprawdzi i czy złagodzi ból naszej kruszynki:) Na obecną chwilkę cały czas czekamy na dwie jedynki i nie jest źle zawsze mogło być gorzej

    OdpowiedzUsuń