Właśnie
zaczynamy naszą przygodę z ząbkowaniem.
Pierwszego
ząbka u mojej kruszynki kochanej wypatrywałam dosyć długi czas, jak wody na
pustyni. Oglądałam codziennie dziąsełka przemywając je wacikami i przegotowaną
wodą próbując dostrzec kawałek białego
szczytu. A tu nic i nic! Leżąc już w łóżku zastanawiało mnie to iż różnie dzieciaczki przechodzą wyrzynanie się
ząbków byłam ciekawa jak to będzie przebiegało właśnie u nas. Byłam
przygotowana na najgorsze ale Nasza Michaśka ciągle nie miała ani jednego
ząbka? Nie mogłam przecież oczekiwać tego, że zęby będą pojawiały się u naszej
myszki na moje zawołanie. Każde dziecko ma indywidualne tempo rozwoju i nie ma
podstaw do tego, żeby coś przyspieszać, maluch kręci się niespokojnie, nie może
„znaleźć sobie miejsca”, wkłada do buzi wszystko, co tylko wpadnie mu w małe
rączki i mocno stara się gryźć schwytane przedmioty, czasem zbyt mocno. A
towarzyszący ząbkowaniu ból i swędzenie dziąseł są dla niego momentami tak
trudne do wytrzymania, że maluch zanosi się płaczem szukając wzrokiem pomocy u
mamy lub taty. Dlaczego dziecko musi się tyle nacierpieć? Powodem bolesności
jest przejście ząbka przez kanał kostny, którego otwór jest węższy niż sama
korona zęba. Pojawia się stan zapalny dziąseł, które poddane są silnemu naciskowi
z różnych stron. A widocznymi i odczuwalnymi dla nas skutkami tego stanu jest
zaczerwienienie i opuchnięcie dziąsełek, obfite ślinienie się malucha,
rozdrażnienie, brak apetytu, a nawet osłabienie odporności. U naszej Misi tak
niedawno dostrzegłam kawałek białego szczytu na samym początku jeden po czym
mój Mąż uświadomił mnie iż właśnie następny po prostu przeoczyłam bardzo się
ucieszyłam, zarówno też byłam przerażona. Zakupiliśmy gryzaki jak i różne żele
do stosowania na dziąsła np. Calgel, Dentinox N oraz przede wszystkim przeciwbólowy
oraz przeciwgorączkowy Panadol. Nie taki
diabeł straszny jak go malują u nas jak na razie jedynki dolne pchają się obie
na raz i jak na razie bez objawowo. Granice normy są bardzo luźne, bo
ząbkowanie pojawia się u dzieci najczęściej w okresie między 5 a 9 miesiącem
życia. Dobrze jednak wiemy, że różnie to bywa z tymi terminami. Nie raz
słyszeliśmy może, jak dumne mamy chwaliły się swoim koleżankom, jak to ich
maluszki miały już pierwszego ząbka ok. 3 miesiąca życia? Czy to w ogóle jest
możliwe? No jest, a jak wytłumaczyć fakt, że niektóre dzieci nawet rodzą się z
ząbkami? Tak, więc jak widać, zęby lubią pojawiać się dużo wcześniej. A co z
tymi mamami, które po 9 miesiącu życia ciągle nie mogą wypatrzeć w buzi dziecka
ani jednego ząbka? Nie muszą się martwić. Dość często dzieje się tak, że zęby
wyrzynają się dopiero pod koniec, a nawet po ukończeniu pierwszego roku życia.
I choć najczęściej to rodzice półrocznych dzieciaków poznają już uroki
ząbkowania maluchów, rozpiętość czasowa jest spora i nie trzeba się martwić
zbyt wczesnym lub za późnym w naszym przekonaniu wyrzynaniem się ząbków. Warto
wspomnieć, że mamy dzieci urodzonych przed czasem przewidywanego porodu też nie
muszą się zamartwiać brakiem ząbków u dziecka w podanych ramach czasowych, gdyż
u wcześniaków okres ten wydłuża się średnio o jeden miesiąc. Pełnym uzębieniem
maluchy powinny się cieszyć ok. 3 roku życia. A jeśli mamy jakiekolwiek
wątpliwości, zawsze przecież możemy je skonsultować z lekarzem pediatrą, który
leczy nasze dziecko.
My też stosowałyśmy Dentinox:) świetnie się u Nas sprawdził:)
OdpowiedzUsuńmamy skończone 11 miesięcy i 8 ząbków:)
pozdrawiamy!!
http://swiatsiekreciwokollenki.blogspot.com/
Zobaczymy jak u nas się sprawdzi i czy złagodzi ból naszej kruszynki:) Na obecną chwilkę cały czas czekamy na dwie jedynki i nie jest źle zawsze mogło być gorzej
OdpowiedzUsuńŚliczna córeczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo Dziękujemy:*
OdpowiedzUsuń